piątek, 14 września 2012

VI.

Już nadrabiam wam . :) Dzięki za tyle komentarzy.

Gryffindor:
Kolacja przebiegła w dziwnej atmosferze. Wszyscy nadal byli zaszokowani że Ślizgon przebywa w środowisku Gryfonów. Dracon ujął Hermione i pocałował ją na oczach wszystkich. Kiedy profesor zakończył kolację, ogłosił wszystkim o romansie Severusa i Ginny. 
Na następny dzień odbywał się bal.
-Masz bardzo śliczne włosy Luna. -rzekła Hermiona rozczesując włosy Luny i upinając je w kok. 
-Dziękuje-powiedziała Luna. Uśmiechając się do Hermiony. Przygotowywały się już od trzech godzin. Ubrały sukienki. Hermiony sukienka była do kolan, bez ramiączek w kolorze czerwieni. Natomiast sukienka Luny była niebieska, również do kolan.  Zeszły do wielkiej sali gdzie czekali na nich Draco i Harry. Każda z nich dołączyła do swojego partnera.
Hermiona
Hermiona objęła Draco delikatnie za szyję, a on położył dłonie na jej tali. Przeszedł ją delikatny dreszcz. Poruszali się delikatnie w rytm muzyki. 
-Pięknie wyglądasz Hermiono. - musnął ustami jej ucho. Hermiona zaczerwieniła się.
-Dziękuje. Tobie też niczego nie brak. -powiedziała spoglądając mu w oczy. 
Draco uśmiechnął się. 
-Wiesz, moi rodzice podczas przerwy świątecznej jadą do Bułgarii. Może pojedziemy w czwórkę do Malfoy Manor w Górach?-zapytał obracając ją delikatnie.
-Czemu nie. -uśmiechnęła się do niego. 
Tańczyli jeszcze przez jakiś czas po czym poszli usiąść. Luna i Harry dołączyli do nich po jakiejś chwili.
Siedzieli przy stoliku i rozmawiali o przerwie świątecznej kiedy podeszła do nich Pansy.
-Hej Draco-zdrajco. Hej bando tępaków. - powiedziała wyniośle. 
-Czego chcesz Pans? -zapytał Draco.
-Wiecie że Ginny przyszła z tym... jak mu tam? Diggorym. -powiedziała uśmiechając się sztucznie.
-No i co z tego?- Draco i Harry zapytali na raz.
-No i to że ta partnerka jego. Chochinczyk... przyszedł z Ronem.
-Pans, a powód tego że nam to mówisz to? - zapytał Dracon. 
-Żaden. Po prostu was informuję. - mruknęła i odeszła. Wstali potańczyć kiedy jedna z sióstr Patil przyszła po Harrego. 
Harry.
-Co się stało? - zapytał Harry. Kiedy szli ciemnym korytarzem. 
-Ron cię szukał! -powiedziała po czym pobiegła w stronę sali balowej.  Harry westchnął, jedyne o czym marzył to rozmawiać z tym głupim rudzielcem. 
-Harry. - Ron stanął przed nim. 
-Ron. -powiedział Harry. - Czego chcesz? 
-Znalazłem coś co może ci pomóc. W przyszłości. W walce z Sam wiesz kim. 
-Prowadź. - powiedział Harry i ruszyli w stronę zakazanego lasu. 
-Ron... co się dzieje?-powiedział niepewnie Harry. 
-Coś się stało! Wiejmy! -ruszyli biegiem, po chwili rozbłysło światło i świat zrobił się czarny.
Hermiona.
Hermiona siedziała okrakiem na kolanach Draco, składając pocałunek na jego ustach. Draco objął ją w pasie, przyciągając bliżej. Pocałował ją w szyję. 
-Hermiono -szepnął. - Jesteś taka piękna. 
Hermiona pogłaskała go czule po policzku.
-Draco! Hermiona! - zawołał ktoś. - Gdzie jesteście? - Głos należał do Luny. Było wyczuwać że jest zdenerwowana. 
-Jesteśmy tutaj. - krzyknęła Hermiona po czym zeszła z Draco. I pobiegła w stronę zapłakanej blondynki.
-Harry... i Ron. Ron zabrał Harrego. I on... trafił do szpitala! -zaniosła się płaczem. Hermiona pobiegła w stronę skrzydła szpitalnego. 
-Co z nim?! - powiedziała wchodząc, po chwili dołączyli do niej Draco i Luna. 
-Obawiam się że mam złe wieści.- powiedział profesor Dumbeldore. -Harry został trafiony zaklęciem wieczystej śpiączki. 
-Co? - powiedziała słabo Hermiona.
Draco objął ją i Lune, spoglądając w wystraszone oczy dyrektora.
-Kto to zrobił? - zapytał Draco.-Ron?
-Ron znikł... nie możemy tego wykluczyć. Uratujemy go. -powiedział cicho profesor. 
Cała trójka objęła się i patrzyła w stronę śpiącego przyjaciela...